Wszystko ma swoje wady i zalety. Podstawowe pytanie brzmi: czy te drugie przewyższają te pierwsze? Jeśli tak, to inwestycja w oprogramowanie CAT wydaje się być dobrym pomysłem.
Repetition index - ile jest pracy tłumacza w tłumaczeniu?
Wskaźnik powtarzalności, obliczany często przez programy CAT, określa jak często te same zwroty lub zdania występowały w danym tekście. Im jest on wyższy, tym mniejsza jest ilość pracy tłumacza. Może się nawet zdarzyć, że większość dokumentu została pobrana z wcześniej utworzonej bazy danych, natomiast tłumacz dokonał głównie drobnych poprawek i czuwał nad spójnością tłumaczenia.
Jest to szczególnie wygodne, gdy ma się określoną specjalizację - terminy, zwroty i terminologia branżowa występują zwykle w podobnym kontekście i można ich używać, ponieważ są już obecne w pamięci tłumaczeniowej. W przypadku specjalizacji w kilku różnych dziedzinach dobrą praktyką jest tworzenie dedykowanych baz danych - przecież terminologia medyczna nie będzie się powtarzać przy wykonywaniu tłumaczeń specyfikacji technicznych i na odwrót.
Oskarżenie etyczne: czy używanie programów jako pomocy jest sprawiedliwe dla klienta?
Wielu klientów i początkujących tłumaczy nadal wierzy w stereotyp, że każde tłumaczenie powinno być wykonywane od końca do końca osobiście, najlepiej również przy użyciu grubych tomów różnych specjalistycznych słowników.
Cóż, te czasy już minęły. I to jest bardzo dobre. Dlaczego miałoby się "wymyślać na nowo koło" za każdym razem, gdy już raz tłumaczyliśmy dany tekst, frazę, zdanie? Byłaby to strata czasu zarówno naszego, jak i klienta, który liczy nie tylko na rzetelność, ale i na akceptowalną datę otrzymania dokumentów.
Tak więc oprogramowanie do komputerowego wspomagania tłumaczeń nie oznacza braku lojalności wobec klienta. Wręcz przeciwnie, działa ono na ich korzyść, dając im dokładniejsze tłumaczenie o lepszej jakości i szybsze niż to, które zostało wykonane całkowicie "ręcznie".
Jeśli ten argument nadal nie jest dla kogoś wystarczający, dobrze będzie spojrzeć na problem z drugiej strony:
- zawartość pamięci tłumaczeniowej jest aktualizowana przez nas samych i każdy fragment, który tam trafia po raz pierwszy, jest czymś, co sami przetłumaczyliśmy;
- wszystkie zapisane w nim frazy i zdania zostały więc raz przetłumaczone przez nas samych;
- w ten sposób cała baza danych zawiera wyniki naszej własnej pracy.
Czy ktoś wpadłby na pomysł, aby wysunąć twierdzenie o nieetycznych zachowaniach związanych z używaniem zdań i zwrotów po prostu zapamiętanych we własnej głowie? Nie sądzę, ponieważ wiadomo, że jest to wynik pracy tłumacza. Dlaczego więc zapisywanie tego samego na dysku komputera byłoby niesprawiedliwe?