Elon Musk jest najbogatszym człowiekiem świata - a teraz chce kupić Twittera. W ciągu ostatnich kilku miesięcy, Musk uczynił swoje intencje dla platformy jasne: chce wspierać wolność słowa poprzez usunięcie większości ograniczeń treści, ograniczenie moderacji i upublicznianie algorytmu firmy. W efekcie Twitter Muska byłby wolnym rynkiem myśli i języka.
Kiedy pomagamy naszym uczniom uczyć się języków onlineto z nadzieją, że będą oni wyrażać się swobodnie i otwarcie w demokratycznych społeczeństwach. Ale akt utrzymania wolności słowa stał się bardziej skomplikowany wraz ze wzrostem technologii cyfrowej, i to się okaże, czy środowisko laissez-faire jest to, co ludzie chcą.
Aby poznać odczucia Amerykanów na temat stanu wolności słowa w media społecznościowe i jak język jest moderowany na Twitterze, przeprowadziliśmy ankietę wśród 2 014 osób z USA. Oto, co mieli nam do powiedzenia.
Najważniejsze wnioski
- 2 na 3 ankietowanych powiedziało, że nie chce, aby Elon Musk przejął Twittera, choć Republikanie są bardziej przychylni niż Demokraci.
- Republikanie (84%) częściej niż Demokraci (28%) uważają, że Ameryka ma problem z wolnością słowa.
- 1 na 4 badanych powiedział, że zdarzyło mu się niesprawiedliwie usunąć post w mediach społecznościowych, a na Twitterze panuje zgoda co do nowego przycisku edycji: 69% ankietowanych powiedziało, że chciałoby mieć taką opcję.
Wrogie przejęcie?
Spośród badanych przez nas osób, 66% stwierdziło, że nie chce, aby Elon Musk przejął Twittera. Gen Z-ers byli szczególnie przeciwni temu pomysłowi, z 77% mówiąc, że są przeciwni przejęciu prowadzenia przez Muska.
W kwestii przejęcia Twittera przez Muska istnieje wyraźny podział partyjny: Republikanie byli znacznie bardziej przychylni tej możliwości niż ich odpowiednicy z Partii Demokratycznej. Osiemdziesiąt pięć procent Republikanów powiedziało "tak" dla przejęcia przez Muska, podczas gdy 76% Demokratów powiedziało "nie".
Republikanie czują się targetowani w mediach społecznościowych
Być może Republikanie strzelają do zmian. Republikanie byli bardziej prawdopodobne niż Demokraci, aby powiedzieć, że Ameryka ma problem z wolnością słowa - i sugerują, że jak jest, Twitter jest częścią tego problemu. Osiemdziesiąt cztery procent Republikanów uważa, że Twitter ogranicza wolność słowa, a 81% wierzy, że Elon Musk może to zmienić.
Republikańskie wsparcie dla Musk's Twitter przejęcia może wynikać z postrzeganego uprzedzeń, jeśli chodzi o moderację na stronach mediów społecznościowych. Republikanie prawie dwukrotnie częściej niż Demokraci zgłaszali, że zdarzyło im się niesprawiedliwie usunąć posty z mediów społecznościowych (37% vs. 19%).
Pomimo różnicy zdań w kwestii moderacji, może istnieć wspólna płaszczyzna porozumienia
Większość ankietowanych zgadza się, że firmy z branży mediów społecznościowych powinny cenzurować szkodliwe ekstremalne treści, takie jak groźby przemocy (87%) i mowa nienawiści (77%). Republikanie byli jednak bardziej konserwatywni w kwestii tego rodzaju interwencji: mniej niż połowa Republikanów (43%) uważa, że mowa nienawiści powinna być cenzurowana w mediach społecznościowych.
Choć z pewnością istnieją różnice zdań w kwestii tego, co - i jak - powinno być moderowane na platformach społecznościowych takich jak Twitter, większości ankietowanych podoba się pomysł wprowadzenia nowego "przycisku edycji" na Twitterze. Sześćdziesiąt siedem procent Demokratów poparło go, jak również 79% Republikanów.
To narzędzie (o którym Musk sam przeprowadził ankietę wśród użytkowników Twittera) pozwoliłoby użytkownikom edytować treści, które już opublikowali, usuwając lub zmieniając język, aby przestrzegać wytycznych społeczności Twittera w razie potrzeby. Opcja taka jak ta może stanowić środek, jeden, który zaspokaja wezwania Demokratów do umiaru i Republikanów pragnienie więcej wolności.
Metodologia: Aby określić, jak Amerykanie czują się na temat wolności słowa w mediach społecznościowych, przeprowadziliśmy ankietę wśród 2,014 respondentów na temat tych kwestii 21 kwietnia 2022 roku. Nasi respondenci byli w 54% kobietami, 44% mężczyznami i 2% nie-binarnymi, w wieku od 19 do 85 lat, ze średnią wieku 38 lat. Respondenci w 52% byli Demokratami, w 23% niezaangażowanymi, w 16% Republikanami, a 10% zidentyfikowało się jako "inni."